Ochrona znaku towarowego na nowych terytoriach - Kancelaria Poraj

Ochrona znaku towarowego na nowych terytoriach

Prawa własności przemysłowej są terytorialne. Oznacza to, że podlegają ochronie tylko na tym terytorium, na którym przyznano na nie wyłączność. Znak towarowy zarejestrowany w Urzędzie Patentowym RP przyznaje monopol na używanie tego oznaczenia na terytorium Polski, a znak towarowy Unii Europejskiej – na terytorium wszystkich Państw Członkowskich UE. Rezultatem zasady terytorializmu praw własności przemysłowej jest z jednej strony ochrona przed roszczeniami podmiotów, które równolegle używają tego samego lub podobnego oznaczenia na innym terytorium ochrony, z drugiej jednak – zasada ta utrudnia prowadzenie działalności w skali międzynarodowej.

Pierwsze kroki znaku towarowego i co dalej

Wielu przedsiębiorców rozpoczyna działalność gospodarczą na małym, lokalnym terytorium – sprzedają towary lub oferują usługi tylko w danym mieście, województwie czy państwie. Dla ochrony odróżniającego oznaczenia towarów lub usług wystarczająca jest wówczas rejestracja znaku w krajowym urzędzie. Jednak osiągnięcie sukcesu w danej branży przez przedsiębiorcę wiąże się często z rozszerzeniem obszaru jego działalności – towary zaczynają być wówczas eksportowane do innych państw, powstają filie, oddziały, organizowana jest sieć franczyzowa, zawierane są umowy o współpracy z zagranicznymi partnerami. Powoduje to konieczność podjęcia kroków w celu ochrony znaku towarowego na nowych terytoriach.

Czy rejestracja, za granicą, od lat używanego znaku towarowego jest prosta?

Z czego mogą wynikać trudności? Każdy przypadek jest inny, ale częstą przyczyną, dla której zarejestrowanie znaku towarowego w danym państwie okazuje się niemożliwe, jest istnienie innych podobnych lub identycznych oznaczeń.

W niektórych porządkach prawnych to właściwe urzędy odmawiają udzielenia ochrony, powołując się na zbliżone znaki. W innych (w tym w polskim) to na właścicielach znaków spoczywa obowiązek „wychwytywania” podobnych zgłoszeń i wnoszenia sprzeciwów, jeżeli uznają, że zachodzi ryzyko naruszenia ich praw.

W ostatnich latach głośnym echem odbiły się sprawy w Chinach dotyczące oznaczeń należących do jednego z czołowych producentów telefonów i komputerów – Apple Inc. (1). W 2012 r. spółka Apple zobowiązana została w ugodzie zawartej przed chińskim sądem do zapłaty 60 milionów dolarów na rzecz Proview, właściciela oznaczenia „iPad” w Chinach. Z kolei w 2016 r. Apple ostatecznie przegrał batalię o oznaczenie „IPHONE”. Sąd uznał wówczas, że Apple nie wykazał powszechnej znajomości swojego oznaczenia w Chinach i nie ma uprawnień, by sprzeciwić się rejestracji znaku „IPHONE” w klasie 18 (wyroby ze skóry) na rzecz spółki Xintong Tiandi Technologies (Beijing) Ltd. Apple musiał zatem zaakceptować fakt, że na chińskim rynku mogą pojawiać się skórzane etui do telefonów z oznaczeniem „IPHONE” i nie będzie to stanowiło naruszenia jego praw.

Z podobnych przyczyn w Australii „Burger King” działa pod oznaczeniem „Hungry Jack’s”(2), a amerykański „T. J. Maxx” znany jest w Europie jako „T. K. Maxx”(3).

Językowe przeszkody w rejestracji znaku towarowego na nowym terytorium

Na funkcjonowanie oznaczenia w innym państwie wpływ może mieć również lokalne ustawodawstwo. Ze względu na obowiązujące w kanadyjskim Quebec przepisy prawa wymagające, by przedsiębiorcy stosowali nazwy działalności w języku francuskim (4) „Kentucky Fried Chicken” (KFC) zmienił oznaczenie na „Poulet Frit Kentucky” (PFK)(5).

W niektórych przypadkach sporym problemem okazują się właśnie kwestie językowe. Oznaczenie, które na rodzimym terytorium nie ma żadnego określonego znaczenia, może zostać odebrane przez konsumentów posługujących się innymi językami w zupełnie niespodziewany sposób. Za przykład niech posłuży należące do niemieckiego producenta żarówek oznaczenie „Osram”, które w zamyśle twórców miało być nawiązaniem do osmu i wolframu(6). Chociaż w języku polskim nazwa ta kojarzy się dość jednoznacznie, właściciel oznaczenia nie zdecydował się na jego zmianę (co notabene mogło mieć także wpływ na jego rozpoznawalność).

Decyzję o modyfikacji oznaczenia podjął natomiast producent jogurtów znanych w Europie pod nazwą ”Danone”. Ze względu na pomyłki w wymawianiu nazwy („Dan One”) amerykańscy konsumenci kupują te same produkty pod szyldem „Dannon”(7). Także ze względów językowych inną nazwę nadano we Włoszech produktom „Dr. Oetker” („Cameo”)(8).

W niektórych przypadkach zmiana oznaczenia podyktowana jest przyzwyczajeniami konsumentów do określonego oznaczania produktów (np. „Diet Coke” w USA vs. „Coca-Cola light” w Europie) albo koniecznością tłumaczenia znaku, by miał dla odbiorców w danym państwie takie samo (lub zbliżone) znaczenie jak w oryginalnej wersji (np. „Mr. Proper” w Polsce, „Meister Proper” w Niemczech, „Don Limpio” w Hiszpanii).

O czym warto pamiętać, wybierając oznaczenie dla towarów lub usług?

Po pierwsze – jeżeli ma w przyszłości zdobyć międzynarodową sławę, musi być uniwersalne i – najlepiej – niezwiązane z żadnym konkretnym pojęciem w danym języku. Im bardziej fantazyjne oznaczenie, tym większa szansa, że żaden przedsiębiorca nie używa go jeszcze na rynku i będzie ono mogło zostać zarejestrowane w odpowiednim krajowym urzędzie.

W drugiej kolejności – warto zwrócić uwagę, by oznaczenie było łatwe do wymówienia dla osób posługujących się różnymi językami i by budziło pozytywne skojarzenia. Trzeba tutaj uwzględnić wpływy kulturowe, religijne i językowe oraz zasady funkcjonowania lokalnych rynków i przyzwyczajenia konsumentów.

Na koniec – przed ostatecznym wyborem nazwy rekomendowane jest sprawdzenie jej czystości ochronnej. Badanie przeprowadzone przez profesjonalistów – rzeczników patentowych – pozwala zweryfikować, czy oznaczenie jest już zarejestrowane jako znak towarowy przez inne podmioty, a jeśli tak, to na jakich terytoriach i w jakim zakresie (dla jakich towarów lub usług i czy są one kolidujące z tymi, które zamierzamy uwzględnić w naszym zgłoszeniu). Badanie umożliwia wybór takiego oznaczenia, które jest zdolne odróżniać na rynku towary i usługi, a jednocześnie nie zamyka drogi do rozwoju terytorialnego działalności.

W dobie globalizacji należy więc pamiętać, by znak towarowy, którym oznaczane będą nasze towary i usługi, miał potencjał do funkcjonowania na jak największym terytorium – nawet jeżeli zaczynamy od małej, lokalnej działalności.

Autor: Jagoda Węglewska | jweglewska@poraj.com

Źródła:
1. https://www.ipaustralia.gov.au/tools-resources/case-studies/apples-trade-mark-problems-china
2. https://www.hungryjacks.com.au/home
3. https://www.tjx.com/
4. https://www.cbc.ca/news/canada/montreal/big-retailers-taking-french-sign-battle-to-quebec-court-1.1287036
5. https://www.kfc.ca/our-story
6. https://web.archive.org/web/20101007213106/http://www.osram.com/osram_com/News/Business_Financial_Press/2006/Press588218.html
7. http://www.dannon.com/
8. https://www.cameo.it/it-it/storiacameo