Czy okładka „Młodego Matczaka” to plagiat? - Poraj Kancelaria Prawno-Patentowa

Czy okładka „Młodego Matczaka” to plagiat?

Kilka dni temu media społecznościowe i portale informacyjne obiegła wiadomość, że okładka płyty polskiego rapera Maty, pt. „Młody Matczak”, jest plagiatem zdjęcia pochodzącej z Argentyny artystki Rominy Ressia. Internauci zachodzili w głowę, czy fotografie są podobne, czy jednak odmienne, czy mamy do czynienia z nieuprawnionym wykorzystaniem wcześniejszego utworu, czy tylko z inspiracją. My również – na naszym facebookowym profilu – zadaliśmy naszym czytelnikom pytanie, czy to przeróbka oryginalnego utworu, czy plagiat?

Spróbujmy odpowiedzieć na to pytanie

W Internecie pojawiły się zarówno tłumaczenia autorki zdjęcia z 2021 roku, Zuzy Krajewskiej, jak i dosyć zdawkowe komentarze argentyńskiej fotografki odnoszące się do zaistniałej sytuacji – polska artystka wskazała, że nie znała wcześniej zdjęcia Rominy Ressia i udostępniła na swoim InstaStories dowody z procesu twórczego fotografii swojego autorstwa; z kolei Romina Ressia o całej sprawie dowiedziała się z prywatnych wiadomości w mediach społecznościowych i – jak podkreśliła – nie miała wcześniej pojęcia o okładce „Młodego Matczaka”.

Fotografie obu artystek prezentują się następująco:

zestawienie dwóch zdjęć - romina resia i okładki młodego Matczaka, na których widać osoby z rozwieraczem do jamy ustnej

Fotografia Rominy Ressia została opublikowana w 2017 r. (https://www.theneoncart.com/blog/tag/Romina+ressia). Fotografia Zuzy Krajewskiej pochodzi z 2021 r. (https://www.instagram.com/p/CS7iPSAMJo1/?utm_source=ig_web_copy_link)

Pierwsze wrażenie? Taka sama koncepcja – portret z rozwieraczem do jamy ustnej, model ustawiony w taki sposób, by patrzył nieco w górę i w dal, poza obiektyw aparatu. Rozwieracz trzymany jest po bokach, zęby nie są zaciśnięte.

Podobieństwo koncepcji

Podobieństwo koncepcji to jednak za mało, by stwierdzić naruszenie praw autorskich. Zgodnie z art. 2(1) Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych (pr. aut.) ochroną objęty może być wyłącznie sposób wyrażenia; nie są objęte ochroną odkrycia, idee, procedury, metody i zasady działania oraz koncepcje matematyczne. Ani idea portretu, ani też idea portretu z rozwieraczem szczękowym nie podlega jako taka ochronie – objęty nią jest tylko sposób wyrażenia, a więc efekt końcowy: konkretny portret o konkretnych cechach.

Czy w poniższym przypadku moglibyśmy mieć do czynienia z plagiatem?

obraz słoneczników z wazonie vincenta van gogha

Źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/S%C5%82oneczniki_(obrazy_Vincenta_van_Gogha)#/media/Plik:Vincent_Willem_van_Gogh_128.jpg

zdjęcie słoneczników w białym wazonie

Źródło: https://unsplash.com/photos/Qa389trXHuo

Chociaż koncepcja jest taka sama (słoneczniki w wazonie), to inna jest technika, inny styl i poszczególne elementy (wazon, tło). Nawet gdyby prawa do „Słoneczników” Vincenta van Gogha nie wygasły, raczej trudno byłoby je egzekwować w stosunku do autora zdjęcia słoneczników w wazonie. Wspólny pomysł (idea) nie wystarczy więc, by stwierdzić naruszenie praw autorskich.

Wracając do sprawy „plagiatu Maty”, należy się zastanowić, czy jedynie koncepcja łączy obie fotografie.
Najpierw może jednak przyjrzyjmy się różnicom: z całą pewnością inna jest kolorystyka, model i jego ubiór oraz to, że w przypadku wcześniejszego zdjęcia rozwieracz trzymany jest najpewniej przez samą modelkę, w przypadku Maty – przez osobę trzecią (być może kobietę). Wydawać by się mogło, że powinno to wystarczyć, żeby dostatecznie odróżnić od siebie utwory. Internauci – nawet pomimo tych obiektywnie ocenianych różnic i podobieństwa leżącego głównie w koncepcji – świadomie (albo podświadomie) odebrali jednak zdjęcia jako podobne.

Inspiracja czy plagiat?

Mamy tutaj do czynienia z inspiracją, czy też przekroczeniem jej granic? Zgodnie z art. 2 ust. 4 pr. aut. za opracowanie (a więc utwór chroniony prawem autorskim) nie uważa się utworu, który powstał w wyniku inspiracji cudzym utworem. Dopóki więc pozostajemy w granicach inspiracji, nie naruszamy praw autorskich twórcy.

Kwestią wyjątkowo skomplikowaną – również dla sądów – jest określenie, w którym momencie kończy się inspiracja, a zaczyna naruszenie praw do utworu. Utwory inspirowane to takie, które powstały pod wpływem innego dzieła i które się do niego odwołują. W utworach inspirowanych elementy cudzego dzieła są w utworze nowo powstałym rozpoznawalne, ale niedominujące (E. Ferenc-Szydełko (red.), Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Komentarz. Wyd. 4, Warszawa 2021). Jak stwierdził Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 23 czerwca 1972 r. (I CR 104/72) „w wypadku utworu inspirowanego (objętego prawem autorskim niezależnym) zaczerpnięty zostaje tylko wątek utworu cudzego, powstaje utwór nowy i o cechach twórczości samodzielnej”.

O inspiracji możemy zatem mówić w sytuacji, gdy powstaje nowy utwór, który wykazuje własne, oryginalne cechy, a z utworem „inspirującym” łączy go tylko cienka nić (np. wspólnej koncepcji). Czy analizowane fotografie łączy tylko koncepcja? Przypomnijmy, że niemal identyczne jest ustawienie i spojrzenie modeli, co tworzy pewien efekt kontynuacji.

Prawnoautorska ochrona przysługuje tylko tym utworom, które charakteryzują się indywidualnością (art. 1 pr. aut. – przedmiotem prawa autorskiego jest każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia). Indywidualny charakter to oryginalność, „piętno twórcy”, czynnik, który powoduje, że dany utwór możemy przypisać konkretnemu artyście – jest to swego rodzaju „aura” utworu, trudna do uchwycenia słowami, ale wyczuwalna przez obserwatora utworu. Być może właśnie tę aurę zdjęcia Rominy Ressia rozpoznała część internautów w zdjęciu z okładki „Młodego Matczaka”.

W kontekście omawianej sprawy przypomniano jeszcze wcześniejsze zdjęcia, autorstwa Mario Sorrenti. Modelką była Polka, Monika Jac Jagaciak – na zdjęciu pojawia się również z rozwieraczem do jamy ustnej (na tę fotografię powołał się m.in. portal Plejada https://plejada.pl/newsy/okladka-nowej-plyty-maty-to-plagiat-autorka-zabrala-glos/80s5bwg). W przypadku tego zdjęcia możemy znowu mówić o tej samej koncepcji (portret z rozwieraczem szczękowym). Ale czy w tym przypadku również wyczuwamy ten sam indywidualny charakter? Inne ustawienie modelki, makijaż, ubiór, fryzura – wszystkie te czynniki oddalają od siebie zdjęcie Mario Sorrenti i Rominy Ressia i powodują, że nie sprawiają one podobnego wrażenia. Odległość pomiędzy fotografiami Rominy Ressia i Zuzy Krajewskiej jest z całą pewnością dużo mniejsza.

Orzecznictwo

W przypadku utworów fotograficznych orzecznictwo sądów (nie tylko polskich) jest bardzo różnorodne i nie do końca jednolite. Wobec tego trudno jednoznacznie ocenić, jak w tej sytuacji orzekłby sąd. Niewątpliwie jednak zdjęcie autorstwa Zuzy Krajewskiej znajduje się na granicy przekroczenia dozwolonej inspiracji.

Nie ma jednoznacznej wskazówki, jak bardzo powinny różnić się utwory, by nie doszło do naruszenia praw autorskich. Nie da się tego obliczyć matematycznie ani przedstawić jednoznacznych wytycznych. Każda sprawa wymaga indywidualnej i wnikliwej analizy, z uwzględnieniem wszystkich czynników i kompletnego materiału dowodowego. Czy w sprawie okładki „Młodego Matczaka” doszło do naruszenia jednoznacznie orzec może tylko sąd – na razie jednak nie wiadomo, czy sprawa znajdzie się na wokandzie.

Jagoda Węglewska | aplikant radcowski | jweglewska@poraj.com

Przedstawiona w niniejszym artykule ocena prawna stanowi jedynie prywatny pogląd autora i nie jest wiążąca.